Dziś natchniona postem Agnieszki z bloga Cosmetics Freak postanowiłam zrobić recenzję balsamu antycellulitowego firmy Lirene .
Zapewne znacie ten produkt. Przyznam się bez bicia, że kupiłam go, bo swojego czasu był wielki bum na ten produkt i chciałam mieć to "cudeńko" .
Jego cena to ok. 15 zł za pojemność 250 ml .
Zapach jak najbardziej na plus , bardzo mi się podoba , jednak czuję, że to chemiczny zapach pomarańczy .
Żeby dokładnie zrecenzować Wam produkt , przyjrzałam się składowi tego balsamu .
Byłam przerażona ! Co ja kupiłam ?
Paraffinum Liquidum ( na 2 miejscu ), Petrolatum(na 3 miejscu) - produkty destylacji ROPY NAFTOWEJ! Zatyka pory , absorbuje kurz i bakterie, przyspiesza PROCESY STARZENIA , stwarza beztlenowe warunki, które przyczyniają się do powstawania TRĄDZIKU , inicjuje tworzenie się zaskórników i UTRUDNIA regenerację skóry .
Dimethicone (na 4 miejscu) - powoduje podrażnienie skóry i zaostrza objawy trądziku !
Triethanolamine (TEA ) - działa drażniąco na błony śluzowe i skórę w pachwinach wywołując pokrzywkę i świąd . Nie można stosować w czasie ciąży i laktacji !
Methylparaben - powoduje alergiczne alergiczne stany zapalne skóry np. pokrzywka , rumień . Nie można stosować w czasie ciąży i laktacji !
Phenoxyethanol - wywołuje wypryski i pokrzywkę na skórze .
Ciekawa jestem, czy jakbym jeszcze bardziej zaczęła szukać i analizować, to czy by nie pojawiło się więcej "super składników " .
Co do samego balsamu :
PLUSY :
- całkiem fajna cena
- przyjemny (dla mnie) zapach
- gęsta konsystencja
- poręczne opakowanie
- fajnie nawilża
MINUSY :
- mało wydajny
-SKŁAD!
- balsam jest tak gęsty, że nie spływa w dół. I niestety gdzieś w połowie trzeba się nieźle namachać, żeby wydobyć cokolwiek
- po całej nocy z tym balsamem czuję, że ten balsam "siedzi" na moim dekolcie . Co nigdy mi się nie zdarza.
- zdecydowanie nie jest antycellulitowy
Czy kupię ponownie ? Na pewno nie ! Czas poszukać czegoś dobrego i bardziej naturalnego .
no rzeczywiście skład nie zachęca..:/ ale uznaję, że w produktach antycellulitowych musi być trochę syfu i chemii żeby miały szanse działać..
OdpowiedzUsuńWidzę, że skład nie za fajny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
ja już się nauczyłam że jeśli produkt jest skuteczny i nie wywołuje problemów to przymykam oko na skład. Głównie to dotyczy szamponów do włosów z cała tablicą Mendelejewa ;D
OdpowiedzUsuńMogę zapytać dlaczego balsam na cellulit kładziesz na dekolt? Tam raczej cellulitu nie masz. Poza tym jest to kosmetyk do ciała, gdzie skóra z założenia jest grubsza i mniej wrażliwa niż na twarzy. Ja w składy się nie zagłębiam. Jeśli coś działa, to mam w nosie skład.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci antycellulitową serię z Eveline 3D. Jest na prawdę świetna, ma kilka konsystencji do wyboru i jest dużo 'lżejsza' od Lirene. Pozdrawiam.